Bardziej na zachód znajdują się dwie małe wysepki – Filicudi i Alicudi.
Na Alicudi, gdzie mieszka niespełna 100 mieszkańców, nie znajdziemy nawet drogi. Tam czas jakby się zatrzymał, nie ma wielkich hoteli czy ośrodków wypoczynkowych, a nasze bagaże zostaną powiezione na ośle…
Te wyspy są nieco odizolowane od reszty archipelagu i pośród dziko rosnącej natury tworzą zupełnie inny krajobraz i klimat.
Wyspa Filicudi, raj dla nurków
Filicudi to prawdziwy raj dla amatorów nurkowania i klarownej wody w morzu. Koło wyspy zatonęło wiele statków ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne i szybko zmieniające się wiatry.
Dziś koło wyspy pod wodą można zwiedzić prawdziwe muzeum archeologiczne. Znajdują się tam nie tylko wraki statków, ale całe ładunki statków kolonialnych.
Niesamowitych wrażeń dostarczy również wycieczka łodzią do jaskini Grotta del Bue Marino o krystalicznie turkusowej wodzie.
Do groty możemy dostać się łodzią, bilety i informacje uzyskamy w porcie Cala Gonone. W 40 minut z Cala Gonone do jaskini dojdziemy też pieszo. Schodzimy do Cala Fuili i trzymamy się lewej strony wyschniętego koryta rzeki, idąc drogą Cala Luna (tabliczka z napisem Cala Ilune).
Droga jest dość stroma, jednak możliwa do przejścia. Na pierwszym skrzyżowaniu skręcamy w lewo do jaskini, do której prowadzi zejście żelaznymi schodami.
Przy wejściu do jaskini, tam, gdzie cumują łodzie, znajduje się wyrzeźbiony w skale ponad 4800 lat temu antropomorficzny petroglif.
Płynąc łodzią do groty można podziwiać też po drodze Scoglio della Canna – majestatyczną wieżę magmową, która powstała jakieś 40 000 lat temu podczas jednej z erupcji wulkanu i zgodnie z legendą chroniła wyspę Filicudi i jej mieszkańców.